Wiadomości z tagiem: terapia
Kwantowa ciecz spinowa
Wiele przeszedłem. To znaczy wiele przeszedłem dziś. Nie w sensie, że emocjonalnie, mentalnie, psychicznie, nie – przeszedłem kawał drogi na nogach. Autobus do centrum a potem trzy a nawet cztery parki oraz drogi trasy ścieżki między nimi, bo przecież nie jest tak, że park przechodzi w park.… Czytaj całość
Tekst, który miał być o czym innym
Pomysł, że G jedzie w łikend do Warszawy na techniawke zrodził się w jego głowie nie wiadomo kiedy, natomiast ja – nie planujący jeszcze nic poza kilkoma nocnymi godzinami nie snułem jeszcze żadnych wizji , na pewno nie na nadchodzące dni wolne.… Czytaj całość
Żeby dogadać się z dzielnicowym i to w ciągu jednego dnia? I tylko jednego dnia! W szpitalu. W szpitalu psychiatrycznym? Dało radę. Wywiązała się jakaś nić porozumienia. Pierwszy raz osiedliśmy na przeciwko siebie na godzinnej pogadance o problemie alkoholowym. W sali terapeutycznej.… Czytaj całość
Tylko jak ja gdziekolwiek pojadę, skoro nie mam grosza? Wyzbyłem się ?wszystkiego? ze względów ?terapeutycznych?, a też dlatego, że się ze światem chciałem jakoś godnie pożegnać. Przecież nie będę jechał stopem (iloma stopami??) do innego nawet dolnośląskiego Monaru, o nie, nie chce mi się, zmęczony jestem (nagle jak na zawołanie poczułem się bardzo zmęczony) i nie będę przecież od tej dziewczyny, czy od kogokolwiek innego pożyczał kasy, żeby dojechać, gdziekolwiek miałem dojechać.… Czytaj całość
Sajonara ćpuny? Część I
Jaki dostanę ?pasiak? ? miałem dowiedzieć się nazajutrz. Ten, który miałem na sobie teraz, to nic innego jak porwane na wszystkich szwach, za duże, poplamione pomazane rożnymi kolorami olejnych (olejnych?) farb, brudne, afunkcjonalne (jeśli portki mogą być funkcjonalne) ogrodniczki, z popsutymi, nie działającymi zapięciami na skręconych, poszarpanych paskach podtrzymujących, dziadowskich szelkach, oraz coś w rodzaju koszulo kurtki, też pierwotnie zielonej, teraz w ciapy mazaje plamy, jak spodnie.… Czytaj całość